poniedziałek, 3 sierpnia 2009

Shock and awe cz. 2


Karolina kręciła się, popijała drinka i była niespokojna. Wreszcie cicho spytała:
- A taka zablokowana czakra, to ona już nie działa?
- Zależy - Magog odchylił się na oparcie ławy, przeciągnął się, zostawiając ramiona wyciągnięte celem przyszłego przygarnięcia dziewczyny. - Czakrę można zablokować dobrze albo źle. Do pieczętowania ich używa się sigili, czyli właśnie pieczęci. To magiczne symbole, które można rysować albo odbijać tak jak prawdziwą pieczątkę. Najbardziej znanym sigilem jest pieczęć Salomona, czyli tarcza Dawida zwana też gwiazdą Dawida. Godło Izraela.
- Znam, znam - powiedziała szybko. Wreszcie coś znała.
- Salomon nosił ją jako pierścień. Zapieczętował nim butelkę z siedemdziesięcioma dwoma demonami. Skutecznie. To bardzo mocny sigil. Rysowanie krzyżyków to przy nim pikuś. Zwłaszcza, gdy rysuje się je w złym miejscu. Katolicy podczas każdej mszy rysują sobie znak krzyża na czole, ustach i sercu, mówiąc w duchu "w myśli, w mowie, w sercu". Wmówiono im, że niby tam mają słowa Chrystusa.
- Podczas gdy praktyka wskazuje, że mają je bliżej czakry podstawy - dopowiedział Hrumm.
- Otóż tak naprawdę - kontynuował Magog - pieczętuje się w ten sposób czakrę trzeciego oka, gardła i serca. Ale czakrę gardła pieczętują błędnie - prawa ręka powędrowała za plecy dziewczyny, a lewa znów dotknęła szyi. - Nie na gardle, tylko na ustach.
Palcami musnął jej wargi, druga ręka lekko opadła na biodro.
- To dlatego ludzie najwięcej gadają na Kościół, a niewiele z tym robią. Tu najsłabiej są zblokowani.
- I można odblokować? Zetrzeć to jakoś? Odkręcić? Narysować od tyłu?
- Najlepiej odblokować od środka. Widzisz - mówił jej prawie do ucha - czakry są węzłami przepływów energetycznych w ciele człowieka. Energię tę czasem przedstawia się jako węża Kundalini śpiącego między czakrą genitalną a czakrą podstawy. Stymulacja tych okolic sprawia, że energia unosi się i znosi wszelkie zatory jak wezbrana woda tamę. To dlatego geje są tacy kreatywni i wrażliwi. I dlatego Kościół opresyjnie podchodzi do kwestii seksualnych. Boi się tego wyzwolenia. A ty?
Któż nie chciałby wyzwolenia? Dla Karoliny przyszło ono jednak z zupełnie niespodziewanej strony. Do stolika zbliżyła się Jadwiga Anusz w dość swobodnym kostiumie. Sataniści błyskawicznie oderwali się od dziewczyny i wstali na powitanie. Chwyciła kolejno każdą z wyciągniętych dłoni i przyciągnęła ich do siebie, całując w policzki. Nigdy wcześniej tego nie robiła, ale miała w ten sposób gotową podstawę, by i siedzącą z nimi Karolinę tak pocałować. Przesunęła przy tym lekko głowę i pocałunek - choć formalnie skierowany na policzek - pozwolił im musnąć się kącikami ust.
- Cześć, jestem Jaga - uścisnęła, a następnie przytrzymała dłoń dziewczyny.
- Karolina.
- Świetnie. Chłopcy pójdą po drinki - zadecydowała i obaj natychmiast skierowali się do baru - a my sobie porozmawiamy.
Usiadła koło nastolatki, przyciskając swoje udo do jej. Nie puszczała podanej dłoni.
- Znamy się?
- Oczywiście! Choć na forum nie występuję jako Jaga. Musisz zgadnąć mój nick - szepnęła do ucha, właściwie przejmując pałeczkę od Magoga tam, gdzie skończył.
Zanim dziewczyna zdążyła w myślach dopasować atrakcyjną trzydziestolatkę do anonimowych postaci pisujących na forum duchowości, gdzie poznała dwóch intrygujących satanistów, ci ostatni wrócili do stolika. Magog niósł dwa piwa dla panów, a Hrumm dwie szklanki z drinkami dla pań. Karolina spojrzała z niepokojem na mętny płyn i pływające w nim plastry zielonego ogórka.
- Sweet dream - wyjaśniła Jaga. - Posmakuje ci.
- Ale ja, no, nie widziałyśmy ich. Oni mogli coś...
- Mądra dziewczynka! - pochwaliła czarownica - Ale przy takim podejściu nikt nigdy nie postawi ci drinka. A przecież nie musisz nosić go wszędzie ze sobą i gapić się na niego cały czas. Wystarczy tester. Spójrz.
Wyjęła z torebki szklaną pipetę, zdjęła osłonkę i zanurzyła w szklance dziewczyny. Ścisnęła gumową końcówkę i puściła ją zaraz, nabierając płyn do środka.
- Widzisz? - pokazała nieodbarwioną próbkę - Bezpieczne. Gdyby były tam jakieś środki, zabarwiłoby się.
- O skubana - Hrumm nachylił się do ucha Magoga - wpuściła kropelki na jej oczach i jeszcze wmówiła, że to dla bezpieczeństwa.
Karolina zatopiła wreszcie usta w szklance.
- Dobre - stwierdziła.
Atmosfera rozluźniła się. I zmieniła. Sataniści nagle stracili zainteresowanie dziewczyną i gapili się na kobietę. Starszą od nich kobietę. Ona jednak całą swoją uwagę poświęcała Karolinie, na nią patrzyła, z nią rozmawiała, komplementowała, śmiała się. I to było przyjemne. Czuła się wyróżniona, najważniejsza - choć najmłodsza. I trochę senna. Trochę nienadążająca za słowami brunetki. W końcu osunęła się na życzliwie podstawione ramię.
- Pomóc ci? - zapytał Hrumm.
- Nie, zmiatać stąd. Lepiej wygląda, jak nieprzytomną dziewczynę wyprowadza kobieta, a nie dwóch podejrzanych kolesi. Podprowadźcie samochód - rzuciła im kluczyki.
Kiedy zniknęli w alejce, przesunęła dłońmi wzdłuż kończyn Karoliny. Ta ze szmacianej lalki zmieniła się w marionetkę. Tak usztywnioną objęła wpół, przerzuciła jej rękę przez ramię i ruszyła do wyjścia z ogródka pubu wprost na park. Bezwładne długie nogi dziewczyny wykonywały małe, automatyczne kroczki.
- Sweet dreams - szepnęła jej do ucha Jaga.


--
kliku-kliku, Czytelniku:

1 komentarz:

Fr. L S pisze...

Interesujące, choć być może to akurat tematyka przykuwa uwagę. Popracuj nad stroną językową, tak by dialogi bohaterów były mniej "drewniane", tchnij w nich więcej życia, skoro już bawisz się słowami...